To danie ma vibe włoskiego wieczoru po pracy: delikatna miruna zanurzona w gęstym, pomidorowo-szpinakowym sosie z nutą ziół i słodyczą suszonego pomidora. Kremowości dodaje skyr — lekki, ale aksamitny, dzięki któremu sos nie przytłacza. Na talerzu mamy miękkość ryby i wyraźny, pomidorowy charakter, który nie męczy, tylko zaprasza po dokładkę. Prosto, lekko, sycąco — takie comfort food, które nie robi wyrzutów sumienia. A jeśli nie masz miruny, śmiało podmień ją na dorsza czy mintaja i dalej będzie pysznie!



